Sztuka akcpetacji siebie i innych...

W ramach jednych z listopadowych Zajęć Treningowo-Socjoterapeutycznych w młodszej grupie obejrzeliśmy krótkometrażowy film „Cyrk motyli”, który reżyserował Joshua Weigel.

„Cyrk motyli” w sposób metaforyczny opisuje zmagania granego przez Nicka Vujicica Willa. Mężczyzna, który urodził się bez kończyn jest wystawiony na widok publiczny, obok innych osób, które mogą „zainteresować” publiczność cyrkową. Pozbawiony rąk i nóg stanowi pewną atrakcję, jest regularnie obrażany przez kierownika, a nawet obrzucany pomidorami. Rozgoryczony i pogodzony z losem, cierpi w milczeniu.

Los bohatera odmienia się, gdy w cyrku zjawia się Mendez, który obdarzył Willa innym spojrzeniem, niż to do jakiego był przyzwyczajony. W końcu trafia do „Cyrku motyli”, którego Mendez jest właścicielem, i jego życie zmienia się diametralnie…

Człowiek jest wysoce zależny od tego jak go widzą inni ludzie. Przeglądamy się w oczach innych jak w zwierciadle. Mało kto potrafi być niezależny od opinii. „Cyrk motyli” pokazuje, że często by uwierzyć w siebie potrzeba wsparcia drugiego człowieka, bo nie każdy z nas otrzymał w dzieciństwie bezwarunkową miłość i akceptację pozwalającą zbudować silne i pewne siebie „ja”. Dzięki temu łatwiej znaleźć w sobie wolę walki i chęć rozwijania siebie.

Film opowiada o nadziei i możliwości znalezienia wyjścia w sytuacji bez wyjścia, podobnie jak miało to miejsce w życiu Nicka Vujicica, głównego bohatera i aktora jednocześnie. W młodości próbował popełnić samobójstwo, nie wierzył, że jego życie może mieć jakikolwiek sens. Nick Vujicic uświadomił sobie, że bardzo chce zostać mówcą. Cierpliwie, krok po kroku, zdobywał doświadczenie, aż w końcu stał się jednym z najbardziej znanych mówców motywacyjnych na świecie. To, co wydawało się jego przekleństwem, stało się narzędziem potrzebnym do dawania innym nadziei. Założył własną rodzinę i udowadnia wielu ludziom na świecie, że mimo odmienności i przeciwności, można szukać swojego miejsca na ziemi i szczęścia.